Archiwum wrzesień 2020


Ravdina czyli Taniec cieni
Autor: josecarlos
Tagi: Ravdina Rau.di rosyjski metal  
30 września 2020, 12:22

Jeśli myślicie, że za naszą wschodnią granicą ludzie nie są w stanie nagrywać dobrej muzyki, bo przypadkiem widzieliście występ jakiegoś Narodowego Artysty Rosji, docierając pilotem satki w odmęty wschodnich kanałów tv, to przedstawiam Ravdinę.

https://youtu.be/VXhAeExcsAE

Niech nikogo nie zwiedzie wygląd zbuntowanej nastolatki. Jej struny głosowe nazywają się Slayer, Pantera i Skunk Anansie.

Bierze udział w licznych projektach i zawsze dodaje to wartości nawet słabszym rzeczom, dość przeciętny zespól Alweola nagrał z nią kawałek "Танец теней" czyli "Taniec cieni".

Coś, co zaczyna się jak Ałła Pugaczowa w lepszych latach, ale po kilku sekundach już wiadomo, że to gruba pomyłka. To duet, lecz Ravdina z wersu na wers przejmuje ten kawałek. Uwaga- nie ma sensu słuchać tego cicho.

https://youtu.be/XcOb5kW6AxM

Sośnicka growluje czyli I Speak Astronomy...
Autor: josecarlos
Tagi: Jinjer Astronomy Sośnicka  
30 września 2020, 09:58

Pamiętacie oczywiście Sośnicką i jej "Aleję gwiazd". To teraz puśćmy wodze fantazji -Zdzisława wchodzi na scenę Opola czy innego Sopotu i po pierwszych wersach "Alei" orkiestra Zbigniewa Górnego zaczyna headbanging a Zdziśka miażdży uszy publiczności zdrowym growlem. 

Tak mi się skojarzyło gdy słuchałem tego: https://youtu.be/KJoPIgg17U4

Jinjer, bo o tej kapeli mowa, to zjawisko zasługujące na więcej wpisów i zapewniam, będą.

I Speak Astronomy odbiera koronę władców metalu zasłużonym założycielom i kontynuatorom: Metallice, Slayerowi, Anthraxowi, Sepulturze. Dobranoc, dziadki. Wystarczy. Fotel, kapcie i słuchajcie przed snem Jinjer. 

Świeżość, młodość, doskonałość techniczna ludków z Donbasu zaprowadziła ich już na szczyt. Nowa jakość, na którą wszyscy czekali. W zasadzie już nawet nie muszą nic udowadniać, wygrali.

 

 

Lokomotyw dym czyli Żagle tuż nad ziemią...
Autor: josecarlos
Tagi: Martyna Jakubowicz  
29 września 2020, 20:11

Każdy zna kawałki Martyny. No, może jeden lub dwa. Każdy.

Głównie  "W domach z betonu". Ale słuchajcie... wstyd przyznać... nie znałem "Żagli tuż nad ziemią". A przecież w latach 90. jeździłem na Rawę Blues, miałem cd Martyny. Nic straconego. Niedawno jadąc autem i rozmawiając już nie wiem o czym, uslyszałem w radiu pierwsze takty "Żagli". Już tak mam, że dobry kawałek przebije się u mnie zawsze. Cokolwiek bym robił, zawsze.

Volume trochę up i już nie było rozmowy, tzn. jakaś część mózgu nadal ją prowadziła, ale reszta już chłonęła. Nie chodzi o tekst, choć niezły. Sposób, w jaki ona to śpiewa, frazowanie, linia basu, perkusja. Realizacja nagrania level master, nawet teraz, po 34 latach.

Jak zwykle nie zdradziłem się z nową melodią grającą pod czaszką, tylko w domu YT, na playlistę i już się cieszyłem na poranną drogę do pracy. 

6 rano, na mojej pustej powiatowej drodze przy wersie "Lokomotyw dym..." miałem już dużo za dużo na liczniku.

Ponad 40 minut jazdy -repeat/ repeat :-) Gra w głowie nawet teraz-aż jakiś następny kawałek ją wykasuje, lecz na playliście pozostanie. 

Warto żyć, Martyna, dla refrenu tego kawałka, serio.

 https://youtu.be/igpmy4isZN8

Na początek. Just because.
Autor: josecarlos
29 września 2020, 18:51

Zawsze lubiłem czytać blogi, chyba w okolicach 2001 roku nastąpił ich wysyp, była to prawdziwa rewolucja, później poznaliśmy nowsze wynalazki, pomysły na promocję samego siebie, typu NK i wreszcie FB, który zawładnął netem. 

Jednak blog miał w sobie zawsze i ma nadal, więcej anonimowości, więc może i szczerości. Wielu nazw blogów czytanych przeze mnie 20 lat temu już sobie nie przypomnę. Nie znaczy to, że były złe, przeciwnie. Na pewno wielu z was pamięta blog Stardog Champion. Niektórzy wiedzą też, że jego autor nie żyje. Właśnie Jacek jest inspiracją tego mojego pisania tutaj.

Pewnego razu rozmawialiśmy o jego zmaganiach z depresją. Mówił o  tym szczerze,  na koniec powiedział  "pomagasz mi, wiesz ?"  Stardog nigdy nie dowiedział się, że kilka lat później on pomógł mi. Jego wpisy na blogu, jego wiedza i humor pomagały mi w dość trudnym wtedy czasie. Raz napisał: "Warto żyć dla gitary w "Just because" Jane's Addiction. Nie znałem tego kawałka, więc od razu poszukałem i był tak wspaniały jak się spodziewałem po czymś, co rekomenduje Stardog. A więc warto polecać, warto dzielić się muzyką mającą dla nas wartość specjalną. I o tym będzie ten blog. Może komuś pomoże, może na godzinę, może na dłużej. 

Respect, RIP Stardog Champion, kto ma wiedzieć ten wie i pdk :-)