Nie kończ, waść czyli o ściszaniu końcówek...


Autor: josecarlos
Tagi: Nalepa Marek Raduli gitara solo  
25 października 2020, 15:27

Nie wiem, kto wymyślił ściszanie końcówek piosenek na albumach. Wiem za to, że smaży się w piekle.

Lubię, gdy kawałek rozpędza się tak, że masz wrażenie, że oni nie chcą kończyć. To zawsze są dobre kawałki, nawet Kortez, ten smutas, ma taki jeden i też ten jeden jest akurat dobry.

Na płycie Tadka Nalepy utwór "Dbaj o miłość" kończy się ściszeniem. Serio? Tam się solo gitarowe właśnie rozpędza.

Ale można sprawdzić, co było dalej. O, tutaj: 

https://youtu.be/jUgvgnO2LNQ

Na pustą drogę to kawałek, i prostą, bo nie pozwoli zdjąć nogi z gazu przed zakrętem. Od zawsze na mojej playliście.

Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz